|
|
Gość
Nagroda: 9'000
Gildia: Fairy Tail
Miejsce rozpoczęcia: Biblioteka
Wskazówki: Misja łatwa| Znaleźć oprawcę i odebrać mu księgę
Ilość graczy:1-2
Opis: Na małej kartce z książki został napisany niedbały tekst, lecz można było go odczytać.
" Proszę was magowie Fairy Tail znajdźcie złoczyńce, który zabrał z naszej bibliotekę, bardzo cenną i starą księgę. Jest ona eksponatem i jest dla nas bardzo ważna. Są w niej wszelakie legendy o świecie, ale też o istotach magicznych np. smokach. Okładka książka jest podarta i bardzo łatwo ją rozpoznacie, a jej tytuł to "Wierzenia i Legendy"
Dodatkowe informacje: Możliwość znalezienia informacji na temat smoków. Wynik zależy od kreatywności graczy i długości ich postów. Minimum to 5 linijek tekstu po wklejeniu.
Ostatnio edytowany przez Melody (2015-10-26 22:38:16)
Przedarłem się przez zawalone stropy, belki i inne kamienie. Było, ciężko ale się udało. Ściana ze zleceniami oberwała, jednak nie w takim stopniu, aby miała zostać zniszczona. Niestety ze zleceniami nie było kolorowo. Przede mną wisiała tylko jedna kartka. Nie mając większego wyboru zerwałem ją, by następnie przeczytać.
- Proszę was magowie Fairy Tail znajdźcie złoczyńce, który zabrał z naszej bibliotekę, bardzo cenną i starą księgę. Jest ona eksponatem i jest dla nas bardzo ważna. Są w niej wszelakie legendy o świecie, ale też o istotach magicznych np. smokach. Okładka książka jest podarta i bardzo łatwo ją rozpoznacie, a jej tytuł to "Wierzenia i Legendy
Ostatnio edytowany przez Hideki (2015-10-23 22:55:53)
Offline
Gość
Mistrz Gry
Gdy wszedłeś do środka poczułeś od razu zapach ksiąg, które drażniły nozdrza. W środku był jeden starszy mężczyzna, który stał zapatrzony w pustą gablotkę. Garbił się i w dodatku wydawało się, że pracuje tutaj naprawdę długo. Dookoła mogłeś dostrzec małżeństwo z kilkuletnim dzieckiem, ucznia, który właśnie się uczył, oraz jakąś grupkę dziewczyn, które szeptały między sobą udając, że się uczą. Nikt nie zwrócił uwagi szczególnej, kiedy Hideki wszedł do środka. Niedaleko gablotki mogłeś dostrzec jeszcze dwóch policjantów, którzy badali gablotę, najwidoczniej też chcieli rozwinąć sprawkę zniknięcia starej i drogocennej księgi owej biblioteki. Do Ciebie należała decyzja do kogo zagadasz by dowiedzieć się więcej informacji na temat kradzieży i samej księgi.
Coś pięknego. Zapach książki. Od zawsze lubiłem czytać. Mama zachęcała mnie do tego od małego. Wiele wieczorów spędziliśmy na wspólnym czytaniu. Piękne czasy. Przez ostatni rok niestety miałem mocno ograniczony dostęp do księgozbiorów, dlatego znajdując się dziś w bibliotece, muszę się dobrze zastanowić nad tym czy czegoś nie wypożyczyć.
W środku nie było wiele osób. Jakieś dziewczęta, które coś popiskiwały między sobą. Swoją drogą czemu one zawsze chodzą stadami? Zdecydowanie wolę przekazywać swoją romantyczną gadkę jednej białogłowej. Odwróciłem więc wzrok. Teraz ujrzałem młode małżeństwo z dzieckiem. Uśmiechnąłem się pod nosem. Pamiętam jak moi rodzicie również mnie tu zabierali. Cieszę się, że ta tradycja jest kontynuowana także w innych rodzinach. Jako trzeci wpadli mi w oko policjanci. Widocznie oni również zostali powiadomieni o kradzieży. W sumie nic dziwnego. Już miałem podejść do jegomości i zapytać jak się sprawy mają, gdy kątem oka zauważyłem starszego mężczyznę. Widać było, że jest wiekowy. Od też przypomniała mi się jednak jego twarz. Za dzieciaki przychodząc tutaj, to właśnie on wypożyczał mi książki. Wiedziałem już z kim mam porozmawiać w sprawie rabunku. Pewnym krokiem podszedłem do starca i zachowując grzeczność, zacząłem rozmowę.
- Dzień dobry. Nazywam się Hideki Yagura i zjawiam się w sprawie kradzieży.
Offline
Gość
Mistrz Gry
Tak więc zdecydowałeś się podejść do starszego pana, który najwidoczniej stał przy pustej gablotce, gdzie była trzymana ich cenna księga. Kiedy się przywitałeś mężczyzna odwrócił się w Twoją stronę. Miał na nosie okulary, jego skóra była pomarszczona, zaś ręce miał splecione za plecami. Na jego starych ustach zawitał lekki uśmiech.
-Witaj - powiedział powoli. PO chwili spojrzał na ogłoszenie, a potem na Ciebie przyglądając Ci się bacznie. Po chwili jednak cicho chrząknął by zapewne było go lepiej słychać.
-Ah, tak pamiętam, to ja napisałem to ogłoszenie. Widzisz mój drogi ja już za stary jestem by biegać, kiedy ukradli tą księgę, pracuje tutaj już dobrze 40 lat. - Tutaj zrobił chwilę przerwy zamyślając się i wspominając swoje młodzieńcze lata. Po chwili jednak spojrzał staruszek na Ciebie.
-Nie pamiętam ile razy już próbowali ukraść tą księgę, ale w końcu jakiemuś chuliganowi się udało. Mam nadzieję, że go złapiesz. To bardzo cenna rzecz w naszej bibliotece - powiedział łagodnie choć ochrypłym głosem. Starzec zamilkł przez chwilę i po prostu wpatrywał się z nostalgią w pustą gablotkę.
Musisz wyciągnąć z starca jakieś informacje.
Z uwagą przysłuchiwałem się słowom starca. Dało się wyczuć w jego głosie smutek. Pracując tu 40 lat, musiał zżyć się z każdą z książek. Możliwe, że traktował je jak swoje dzieci. Dlatego muszę zrobić wszystko, aby odzyskać skradzioną rzecz. Dziadek nie wyglądał już dość zdrowo. Widać, że jest już wysłużony i bez żadnych problemów mógłbym udać się na emeryturę. Traktował on jednak bibliotekę jak swój dom, więc zapewne nie miał zamiaru nigdzie odchodzić.
- Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby odzyskać książkę. Sam jako dzieciak spędzałem tutaj masę czasu, więc chyba rozumiem, co pan czuje. Jednak, aby wykonać zadanie potrzebuję jakiś wskazówek. Kiedy została skradziona księga? O jakiej porze? Dzień czy w nocy? Czy widział pan napastników? Jak wyglądali? Czy mieli jakieś znaki szczególne? A może należeli do jakiejś gildii?
Offline
Gość
Mistrz Gry
Starzec spoglądał na Ciebie przez dłuższą chwilę z lekkim uśmiechem. Lecz kiedy zacząłeś zadawać pytania, zrobił zamyśloną minę. Jedną ręką masował sobie lekko podróbek jakby chciał sobie przypomnieć coś z tego wydarzenia, a jakoś w między czasie uciekła mu w głowie z połowa pytań tego młodego człowieka.
-O ile pamięć mnie nie myli, to ogłoszenie zawiesiłem dwa dni po tym jak księga została zabrana. W dodatku ich chyba było dwóch, jeden zbił gablotkę, drugi zabrał księgę do dużej czarnej torby i uciekli. - Tutaj zrobił chwilową przerwę zastanawiając się czy coś jeszcze pamięta z tego zdarzenia.
-Chyba zmierzchało, kiedy przyszli, bo biblioteka była prawie pusta - dodał po chwili i schował rękę za plecy by je spleść, a jego plecy nieco się wyprostowały kiedy był w tej pozycji. Staruszek nie zapamiętał wszystkich pytań, więc jeżeli nadal mało ci informacji pytaj dalej.
Z uwagą przysłuchiwałem się słowom starca. Zmierzchało. To logiczne. Tylko idiota napadał by w dzień na bibliotekę znajdującą się w centrum miasta. W dodatku minęło już dwa dni, więc złodzieje mogli być już daleko.
Teraz ja przyłożyłem dłoń do podbródka, delikatnie go masując.
- Hmm, a czy pan podejrzewa może kogoś, kto byłby wstanie skraść tą książkę? Czy kręcili się tutaj jacyś podejrzani ludzie ostatnio?
Ostatnio edytowany przez Hideki (2015-10-24 16:00:48)
Offline
Gość
Mistrz Gry
Starzec z milczeniem spoglądał na chłopaka i próbował mu pomóc jak umie, a, że z jego pamięcią bywa krucho to część pamięta,a część nie. W końcu jest dobrze po siedemdziesiątce, więc w jego wieku to już ma prawo nie pamiętać wszystkiego.
-Podejrzewać? To pewnie Ci magowie co przeszli na Ciemną stronę mocy, co chcą się dowiedzieć o smokach. Sam nie jestem pewny. Kręciło się tu ostatnio tych dwóch w okolicy księgi. Jeden był całkiem młody, miał chyba czarne włosy i jakieś dresy, nie pamiętam za dobrze - powiedział łagodnie starzec. Spojrzał za siebie dostrzegając policjantów dwóch. Widocznie wyprowadzali niektórych ludzi z biblioteki jako, że było to miejsce zabezpieczone, każdy w okolicy już najwidoczniej dowiedział się o zniknięciu skarbu biblioteki.
-Mogę Ci w czymś jeszcze pomóc młody człowieku? - dodał po chwili.
Mroczna gildia? Jest to prawdopodobne. Każdego maga fascynuje moc smoków. A tych, którzy przeszli na złą stronę może to popychać do właśnie takich występków. Przytaknąłem głową na słowa starca. Nie chciałem go już męczyć. I tak powiedział mi więcej, niż oczekiwałem. Jednak z racji tego, że wspomniał o złych magach, musiałem zadać mu jeszcze jedno pytanie.
- Ciemna strona mocy? Ma pan na myśli jakąś konkretną gildię bądź organizację?
Offline
Gość
Mistrz Gry
Starzec stał przez chwilę zastanawiając się czy widział na ich ciele coś co przypominało jak u tego młodego chłopaka znak gildyjny, jednak sobie niczego takiego nie przypominał.
-Nie. Zdecydowanie nie była to gildia jak wy to nazywacie. - pokręcił w tej chwili przecząco głową.
-Nawet jeżeli był to ktoś zły to nie posiadał takiego znaku jaki ty posiadasz - dodał po chwili. Skinął głową i po chwili odszedł by usiąść, najwidoczniej bolały go już plecy i nogi od stania, zwłaszcza, że dość długo rozmawiał z chłopcem. Nie minęła chwila, a po chwili podszedł do Ciebie jeden z policjantów. Miał koło dwudziesty pięciu lat, ubrany w garnitur, muskularny, na głowie zaś miał czapkę policyjną. Przywitał się z Tobą lekki kiwnięciem głowy.
-Hej, nie wolno tutaj przebywać z powodu kradzieży księgi. Lepiej zmykaj do domu dzieciaku - powiedział dość surowo marszcząc przy tym brwi.
- Bardzo dziękuję panu za pomoc.
- zwróciłem się do starca, kłaniając się lekko w geście podziękowania.Offline
Gość
Mistrz Gry
Policjant nie wyglądał na takiego, który zgodził by się na prośbę takiego dzieciaka, a w dodatku był on wyższy i silniejszy od Hidekiego. Policjant przyglądał Ci się bacznie, kiedy mówiłeś do niego, ale nie specjalnie się tym przejmował. W trakcie dołączył do niego również drugi policjant.
-Doszły mnie słuchy, że właściciel biblioteki zatrudnił kogoś do tej misji - wtrącił się drugi policjant. Był widocznie starszy zaś na głowie miał trochę siwych włosów i trochę mu ich brakowało, ponieważ gdy podchodził do Ciebie poprawiał na głowie swoją czapkę.
-Więc to on? To jeszcze dzieciak. Z tego co wiem przestępca nadal jest w Mangolii. To jakiś drobny złodziejaszek, który chce sprzedać księgę - dodał pierwszy. Oboje spojrzeli po sobie unosząc jedną brew do góry, byli zdziwieni, że tacy młodzi magowie biorą się za takie misje.
-Musimy odmówić, lepiej wracaj do domu - odpowiedział pierwszy. Po chwili zostałeś wyproszony z biblioteki przez dwóch policjantów, byłeś ostania osobą, która była obecna w tym miejscu. Teraz jednak zacząć szukać poszukiwania owego przestępcę z księgą.
Stałeś po środku ulicy zdezorientowany, bo tak naprawdę informacje miałeś, ale nie wiesz gdzie dokładnie jest ten cały oprawca. Akurat tak się złożyło, że jakiś chłopak centralnie przed Twoją twarzą przeleciał. Uciekał. Najwidoczniej na widok policji, która zebrała się dookoła biblioteki. Mignął Ci przed oczami czarna Torba i dresy, czyżby najwidoczniej szczęście ci sprzyjało? Miałeś szansę go dogonić, policjanci byli z tyłu, ale po jakimś czasie pewnie też go złapią. Decyzja należy do Ciebie. Nikt tak naprawdę nie wie czy złodziej jest magiem czy też nie więc lepiej uważać.
Ostatnio edytowany przez Melody (2015-10-25 13:54:47)
Moje źrenice coraz bardziej się zwężały. Kącik ust drgał. Postać pierwszego z policjantów irytowała mnie z każdą chwilą coraz bardziej. Jedynie z racji tego, że znajduję się w bibliotece mojego ulubionego staruszka nie zrobiłem rozpierduchy. Starałem się puścić jego uwagi mimo uszu, jednak było to ciężkie. Drugi z policjantów wyglądał już dużo bardziej ufnie. Myślę, że bym się z nim dogadał, jednak niedowartościowany pierwszy buc ciągnął swój monolog. Po ostatnich słowach policjanta, ukłoniłem się w kierunku drugiego mężczyzny. Następnie skierowałem swoje lico w kierunku buca.
- Cóż, szkoda. Przykro mi z tego powodu. Ale chyba nie mógłbym pracować z osobą, która jest niedowartościowana, była bita w szkole i wyśmiewana. Ale wiesz co? Nie dziwę się twoim rówieśnikom. Jesteś zwykłym bucem, który nigdy nie zyska szacunku wśród ludzi. Bajo.
Ostatnio edytowany przez Hideki (2015-10-25 16:06:24)
Offline
Gość
Mistrz Gry
Chłopak uciekał przed policją i nawet nie odwrócił się, kiedy Hideki za nim pobiegł, dopiero słysząc jakieś głosy za sobą uniósł brew do góry. W tym momencie jeszcze bardziej przyspieszył. Po chwili nagle odwrócił się i złączył dłonie.
-Lodowe tworzenie: ślizg - po tych słowach ziemia po której biegłeś zmieniła się w lód. Chłopak zaśmiał się głośno i ironicznie biegnąć dalej do przodu. Policjanci, którzy go gonili poprzewracali się na lodzie, tak samo Hideki. Chłopak zaczął uciekać, choć policja zataranowała mu przejście to niewiele to pomogło, zamroził samochody i nogi policjantów. Skacząc po samochodach uciekł. Zaczęła się prawdziwa gonitwa.
Złodziej był magiem i to w dodatku mag lodu, na pewno nie będzie łatwo.